Kolejna odsłona “Wyspy Literackiej” organizowanej podobnie jak od pierwszej edycji przez Gubiński Dom Kultury, Klub Kobiet Niezależnych oraz Dyskusyjny Klub Książki działający przy Miejskiej Bibliotece Publicznej przypadła na piątek, 28 sierpnia 2020. Impreza miała rozpocząć się o godzinie 16:00, co zostało ustalone ze względów logistycznych i organizatorzy obawiali się o frekwencję.. No bo piątek, bo godzina wczesna, bo pandemia.. Jakże miłe było zaskoczenie, kiedy na Wyspie Teatralnej wszystkie przewidziane ze względu na reżim sanitarny miejsca siedzące zostały zapełnione. Gubińska publiczność dopisała a ten, kto przyszedł na pewno nie poczuł się rozczarowany.
Na początek wystąpienia dwóch rodzimych literatów. Choć nie mieszkają w Gubinie jednak mają tu swoje korzenie i często wracają do naszego miasta.
Roxana Lewandowska, mieszkająca obecnie w hiszpańskiej Maladze gubinianka prezentowała publiczności nie tylko swoje wiersze, które pisze po polsku i po hiszpańsku. Wszystkich zainteresowała swoją osobowością, dotychczasowymi dokonaniami i planami na przyszłość. Biorąc pod uwagę, że ma zaledwie 20 lat, jej wizja przyszłości jawi się w wyjątkowo jasnych i optymistycznych barwach.
Jako drugi wystąpił mężczyzna, jeleniogórzanin Michał Krawczyk. Michał często przyjeżdża do Gubina. Do miasta, jak mówił jest jego kolejnym po Jeleniej Górze ulubionym miastem. Michał zaprezentował fragmenty swojej intrygującej i oryginalnej poezji. Nie dał się podpuścić prowadzącej z nim wywiad Kaśce Izdebskiej i nie odkrył się do końca przed zgromadzonymi, co warte jest uznania. Artysta, poeta musi w sobie skrywać część swojego świata. Niedopowiedzenie jest walorem, dzięki któremu interpretacja wierszy staję się jeszcze ciekawsza.
Na “Wyspie” jak zawsze znalazło się też coś “dla oka”. Wystawę fotografii prezentował gubiński podróżnik, fotograf Wiesław Galewski.
Z mini recitalem gitarowym “dla ucha” wystąpił piszący te słowa. Grało się dobrze. Dzięki nagłośnieniu Pawła Bardzika, można było bezstresowo zatopić się w muzyce granej na łonie natury i choć przez chwilę popłynąć na wznoszącej fali sztuki muzycznej.
Jako “persona grata” na tegorocznej Wyspie Literackiej wystąpił Krzysztof Zanussi, który obecnie uważany jest za jednego z najwybitniejszych reżyserów polskiego kina. Jego filmy odznaczają się niezwykłą oryginalnością, są zawsze przepełnione refleksją i trafną obserwacją. Reżyser porusza w nich problematykę moralną, psychologiczną, ukazuje życie wewnętrzne bohaterów. Artysta studiował fizykę na Uniwersytecie Warszawskim i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jako wielki autorytet w dziedzinie reżyserii filmowej sprawuje liczne związane z tym funkcje. Od 1980 r. jest kierownikiem zespołu artystycznego, a następnie dyrektorem Studia Filmowego “Tor”. W latach 1971-83 sprawował urząd wiceprezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich, a w latach 1975-77 przewodniczącego Rady Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych. Od 1987 r. jest członkiem Komitetu Kinematografii. Pracował również jako wykładowca min. w łódzkiej PWSTiF i National Film School w Wielkiej Brytanii. Krzysztof Zanussi zajmuje się również reżyserią teatralną, bywa scenarzystą, kierownikiem artystycznym, a także producentem. Artysta jest też autorem książek “O montażu w filmie amatorskim” i “Rozmowy o filmie amatorskim” oraz członkiem Akademii Filmowej przyznającej Felixy. 16 października 1998 r. odsłonięto jego gwiazdę w Alei Gwiazd w Łodzi. Krzysztof Zanussi jest również posiadaczem tytułu doktora honoris causa moskiewskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
W trakcie spotkania przeprowadzający wywiad Krystian Nehrebecki rozmawiał o życiowym dorobku i życiowych wyborach Krzysztofa Zanussiego, nawiązując także do poszczególnych dziedzin wiedzy, których studiowaniu reżyser poświęcał się w młodości. W serii ciekawie skonstruowanych pytań wróciliśmy do znanych i mniej znanych filmów z jego dorobku reżyserskiego i producenckiego. Pytaliśmy o światopogląd filozoficzny i opinie na temat współczesnej nauki i kultury. Po pytaniu dyrektora J. Gajdy, który nawiązując do filmu “Amator” Kieślowskiego, gdzie Zanussi występował w roli uznanego już eksperta od filmu, zapytał o radę, jaką teraz reżyser dałby młodym artystom-filmowcom rozpoczynającym swoją przygodę z filmem. – Przede wszystkim muszą być sobą, muszą być prawdziwi w tym, co robią. Nie schlebiać gustom, nie naciągać tematów, które w danym momencie są “na fali”, np. homoseksualizmu, pedofilii itp. Żeby być prawdziwymi artystami, muszą być autentyczni.
Niestety zdobycie pieniędzy na film, który przede wszystkim ma być autorską wizją artystyczną jest o wiele trudniejsze, niż pozyskanie środków na filmy typowo komercyjne.
Wyrazem dużego dystansu do siebie i poczucia humoru u mistrza Zanussiego okazały się prezenty, które organizatorzy spotkania otrzymali z rąk reżysera. Były to słoiki majonezu. Pan Krzysztof bardzo lubi majonez. Postanowił więc obdarzyć nim swoich gospodarzy.
Janusz Gajda
Zdjęcia: Wojciech Jagielski, Janusz Gajda, Agnieszka Maternik